Lifestyle
Mydło lniane - Linoljesåpan, czyli o co tyle hałasu?!
Linoljesåpan, czyli dosłownie “mydło lniane”, to tradycyjnie szwedzki, najbardziej przyjazny naturze, uniwersalny produkt do czyszczenia jaki znają Szwedzi. Chodzą legendy, że przebija Chemię z Niemiec. Czysty, naturalna receptura, z odnawialnych i szybko biodegradowalnych składników, to dopiero początek wspaniałości mydła.
Od paru tygodni jesteśmy dumnym handlarzem mydła lnianego Källans, prosto z bajkowej krainy, Smalandii w Szwecji.
Pozwólcie, że rozpłyniemy się w opowieści o wilgotnym i pienistym marzeniu świadomych konsumentów walczących o środowisko. Mydle, rozwiązującym większość domowych problemów i kilka pozadomowych.
*
Smaladnia, kraina marzeń, bajek i dziewiczej natury. Tutaj mieszkała Pippi Pończoszanka, Ingvar Kamprad stworzył meble w płaskich kartonach, a Källans w cudownej osadzie Ruda, przy źródle, od którego wzięła nazwę gotuje olej lniany na mydło.
Inspirowani naturą i tradycją, rodzina rzemieślników gotuje zimnotłoczony, surowy olej pochodzący ze szwedzkiego lnu z wodą i solą. Na tym kończy się skład mydła lnianego. Czasami dodając kilka kropel naturalnych olejków, lista wydłuża się z 3 do 4 składników.
Produkty nie są testowane na zwierzętach, ale bardzo chętnie i często na rodzinie i pracownikach Källans.
Linoljesåpan jest przyjazne dla środowiska, biodegradowalne i praktycznie nie posiada ograniczeń w użyciu. Odpowiednie dla alergików, delikatne dla skóry i chętnie wykorzystywane jako zamiennik dla środków zawierających surfaktanty, czyli wypełniacze detergentowe, pianotwórcze i emulgujące.
*
Użycie mydła wg porad Mormor Ingrid z południowego Å z serii “Święta Trójca Czyszcząca, czyli ocet, mydło lniane i soda oczyszczona”. O occie i sodzie napiszemy później.
DOM
- Gumiaki: Przetarte mydłem kalosze uratujesz od pękania
- Zawiasy: Sposób na skrzypiące zawiasy, posmaruj je mydłem lnianym
- BONUS NA ZADUSZKI:Szczotkowanie nagrobków uwalnia od mchów i nabłyszcza kamień. Z odrobiną czosnku odstrasza duchy i wampiry.
- Fasada: Oczyszczanie fasady domu, najlepiej pod ciśnieniem
- DLA RYBAKÓW lub innych łowców: Sieci zamoczone w mydle z wodą łatwiej się rozplątują, planujemy testy na innych wiązaniach.
- Stopy: Zrób sobie kąpiel dla przesuszonych, zaniedbanych stóp, ładnie zmiękcza i nawilża skórę.
- Dłonie: Myje i oczyszcza zatłuszczone ręce.
PRANIE
- W pralce: 1-3 łyżek mydła bezpośrednio do bębna + 1 łyżka octu do płukania (kilka kropel olejku lawendowego lub innego dla zapachu). Daje radę do 60 stopni, w 90 stopniach, mydło może się zważyć.
- Odplamianie: wmasować mydło w tłustą plamę, odczekać kilka minut i wyprać. Na plamy z czerwonego wina, wmasować sporą ilość, na białej tkaninie wino zacznie się utleniać zmieniając kolor plamy na niebiesko-zielony, zostawić na 24h, wyprać. Farbowane/kolorowe materiały wymagają powtórzenia procesu masowania mydła. Radzimy spróbować na małym kawałku przed rozpoczęciem odplamiania.
- Skórzana odzież: Brudne zamszowe i skórzane kurtki wyprać w programie “wełna” z mydłem lnianym. Kurtka będzie jak nowa, czysta, miękka. Zwróć jedynie uwagę na podszewkę, w niektórych kurtkach jest ona bardzo delikatna.
- Pranie ręczne: Wełna i jedwab najbardziej lubią pranie mydłem lnianym.
- Pranie dywaników: Zamocz dywanik w wodzie pod prysznicem lub w wannie. Wlej 50 -100ml mydła, wejdź do wanny/brodzika, ugniatając stopami dywan. Przewróć na drugą stronę i kontynuuj ugniatanie. Powtórz proces kilka razy. Wypłucz dywanik ugniatając go i przewracając, do momentu, w którym woda z płukania będzie czysta. W taki sposób pierzemy bawełniane, lekkie dywany.
KUCHNIA I ŁAZIENKA
- Mycie naczyń: Kilka kropel na talerz, cienka smużka na patelni lub pół do 1 łyżeczki wlane do wody
- Piekarnik: Pokryj ścianki piekarnika nierozcieńczonym mydłem, rozgrzej piekarnik do 100°C, wyłącz, odczekaj aż wystygnie i wyszoruj zabrudzenia.
- Ochrona przed parą: Wypoleruj lustro lub szybę nierozcieńczonym mydłem.
- Podłogi: Drewniane podłogi powinny być czyszczone jedynie mydłem lnianym, które impregnuje i nawilża. Na wiadro wystarczą 2 łyżki płynu. Użyj zimnej lub chłodnej wody.
- Szafki kuchenne, ściany, blaty i stoły, meble, skórzane obicia: no dobra, wszystko w domu. Butelka z atomizerem wypełniona wodą i 1-2 łyżeczek mydła na 0,5L wody. Psik i wytarcie do sucha szmatką, najlepiej wielorazową i jeszcze lepiej z odzysku ( nie wyrzucaj starych koszulek, pościeli i ręczników, pocięte, są idealne do prac domowych).
OGRÓD I ROŚLINY
- Odżywka do roślin: 1 nakrętka do wody, raz w tygodniu, a rośliny będą pięknie rosnąć.
- Ochrona roślin: Woda z mydłem w stężeniu 5%, czyli 1 część mydła na 19 części wody. Rozpylona na drzewa, krzewy i rośliny doniczkowe zaatakowane przez szkodniki, skutecznie usuwa nieproszonych gości.
SAMOCHÓD
- Mycie karoserii: Nie wymaga wstępnego odtłuszczania. Pamiętaj, żeby myć w dedykowanym do tego miejscu, tak by nie narażać natury na wchłaniane do ziemi wypłukanych resztek asfaltu i gumy.
- Mycie wnętrza: Tak jak myjesz dom, z identycznym stężeniem.
- Ochrona przed parowaniem: Wypoleruj lusterka i szybę nierozcieńcznym mydłem.
- Wycieraczki: Kilka kropel w płynie do spryskiwaczy zapobiega skrzypiącym wycieraczkom.
- Gumy: Wtarte mydło zabezpiecza przed pęknięciami listw gumowych.
- Profesjonalnie: Mydło niesamowicie dobrze, czyści motocyklowe i samochodowe części. Takie czary mary jak z piekarnikiem, delikatne dla rąk i środowiska, bezwzględne dla brudu (suchar).
PRACE REMONTOWE I KONSERWACYJNE
- Tradycja: Mydło lniane, tradycyjnie wykorzystywane jest do szorowania drewnianych podłóg i natłuszczaniu mebli, dając lekką w utrzymaniu, odporną na zabrudzenia powierzchnię.
- Pędzle: Przygotuj nowe pędzle, zanurz w wodzie z mydłem, wypłucz w zimnej wodzie i osusz na suchej szmatce.
- Kit czy git: Pokryj nóż do kitowania w mydle, da to równą, gładką powierzchnię przy nakładaniu kitu.
- Rdza: Zagotuj zardzewiałe zawiasy w wodzie z mydłem o stężeniu 1:1, poczekaj do wystygnięcia. Drugim sposobem jest włożenie rdzawych części bezpośrednio do mydła bez rozcieńczania. Wyjmij, wyszoruj pod wodą i poczekaj aż wyschną. Pozostałości wyszoruj miękką szczotką metalową. Oczyszczone części powinno się szybko zabezpieczyć zanim znowu zaczną rdzewieć. Malowanie lub zabezpieczenie woskiem lnianym rekomendowane.
- Montowanie: Użyj mydła zamiast smaru przy składaniu różnych elementów.
- Sadza i tłuszcz: To już dla ostrych graczy, używali tego mechanicy samolotowi. Zabrudzone części pokryć warstwą mydła i włożyć do wiadra, w którym umieszcza się dodatkowo kubeczek z amoniakiem. Zamknąć szczelnie wiadro i odstawić na kilka godzin lub 1-2 dni, w zależności od zabrudzenia. Po takim zabiegu trudne do zmycia zabrudzenia schodzą bez problemu.
GDZIE KUPIC?
Zapraszamy do pracowni Skråvki, od środy do piątku w godzinach 14-18 lub soboty od 11-16. Mamy mydło lniane, dobry klimat i powidło rzeczy ze Skandynawii, które możecie umyć, zaimpregnować i oczyścić mydłem. Jak do nas trafić? Klik do mapy
Dla internetowych łowców Link do naszego sklepu, prosto do mydeł w pojemnościach 500ml i 1L oraz 7 różnych wersjach zapachowych.
NIC - niewymuszony, indywidualny charakter
O skandynawskim stylu powiedziano i napisano już wiele. Postaram się unikać kalkowania i skupić na aspekcie, który rzadko pojawia się w tym kontekście. Opowiem Wam o duszy. Unikalność wnętrz północy to mieszkańcy, ich powściągliwość którą uzupełniają historią i wspomnieniami.
Mieszkania północy stoją na trzech filarach:
- czystej, neutralnej kanwie - fundament praktyczny,funkcjonalny, konserwatywny
- emocjach - osobiste przedmioty, eklektyzm, dusza ponad spójność
- inwestycji - przedmioty ponadczasowe, dziedzictwo kulturowe, ikony
Między filarami przeplatają się trendy, które są jak posypka na torcie. Dodatki, które łatwo wymienić relatywnie niskim kosztem.
Czysta Kanwa
Przekorne nic, czyli pustka, z jaką często kojarzymy minimalistyczne wnętrza Skandynawii to bardzo świadome wybory i trzymanie się podstaw pierwszego filaru, czystej kanwy. Wymowna wstrzemięźliwość formy, która urzeka architektów, dekoratorów i użytkowników od dekad to, nasza podstawa. Pragmatyczne i funkcjonalne rozwiązania w neutralnej ramie, korzystanie z istniejących standardów. Wygoda i nuda wysokiej jakości. Grunt, który teraz kładzeimy ma służyć i cieszyć wiele lat warto w niego zainwestować.
Dusza, zamknięta jest w wyjątkowości rzeczy, drobnych skazach będących zmarszczkami ich historii
Kolejnym filarem jest owa dusza, emocje. To najmniej architektoniczny etap, ale najważniejszy. Nie da się jej w całości zamówić z katalogu, albo zaprojektować z szablonu. Dlatego, musimy uzbroić się w cierpliwość i przejść psychologiczną sesję samopoznania, zanim zaczniemy kupować meble i wybierać kolor ścian. To, wymaga miłości do przedmiotów, ale to Szwedzka a nie Włoska miłość. Zamiast fanatycznego materializmu powstaje więc nieustanne dążenie do tworzenia otoczenia, które sprawia nam przyjemność.
Wymaga naturalnych materiałów i zaklinania przyjemnych emocji. Dusza jest ponadczasowa, stara się nie być masowa i plastikowa. Dusza jest funkcjonalna i jak wszystko kieruje się zasadą Lagom. Młynek do kawy jest młynkiem do kawy a nie smartfonem z funkcją młynka do kawy. Dusza odzwierciedla naszą uważność i przypomina nam, że w rajdzie koszykowym, nie wrzucamy wszystkiego, bo możemy. W końcu, powiedzmy to szczerze, dusza to nasz wewnętrzny snobizm, który nie ma nic wspólnego z pieniędzmi.
Na tym etapie zaczynają pojawiać się rzeczy przypominające nam o naszych przodkach. Często zmieniają wtedy zastosowanie i ukochana szkatułka na biżuterię po babci staje się puzderkiem na herbatę, a w starych puszkach wuja zaczynają rosnąć cebulki. Zaczynamy budować relację z miejscem. Tutaj, mamy też pole na podarunki z podróży które wprowadzają niespójność, bo przecież nie zaplanowaliśmy ceramicznego cudaka z Indii i maski z Kongo. Nasz związek z przestrzenią idzie w poprzek trendów i jest obrazem naszej fascynacji. Nie boimy się pamiętać ale nie robimy z naszej przestrzeni muzeum.
Inwestycja w teraźniejszość na przyszłość
To, czym się otaczamy i jak zostawiamy swój ślad w rzeczach, to nasza biografia, która będzie żyła dłużej niż my.
Lampy, krzesła, komody czy dywany, przechodzą z pokolenia na pokolenie. Dlatego, wybory, dyktowane są ponadczasową formą, genialnym rzemiosłem i wysoką jakość materiałów. Takie perły nadają, nawet skromnemu pomieszczeniu ekskluzywności. Z czasem wzbogacone historiami rodzinnymi pełnią rolę posagu i sagi rodu.
Z braku duńskich czy szwedzkich przodków, możemy uciec się do aukcji, na których przy odrobinie szczęścia i cierpliwości wpadnie nam w ręce klasyk.
Posypka na torcie
Aktualne trendy z ostrożnością używamy jako kanwy. Z definicji, moda to coś co przemija. Modne, mogą być szybko rotujące dodatki, zużywalne elementy domu. Odradzam używanie ich jako podstawy.
Kluczem jest akcentowanie. Wstrzemięźliwość ponad przesyt uderza silniej. Dlatego, pragnąc zrobić dwa kroki, zrób jeden i zobacz co się stanie.
Wyobraźmy sobie, że zakochaliśmy się w modnym, pastelowym art deco. Oczami wyobraźni widzimy kuchnię ze zdjęcia (od lewej). Kalkulujemy kuchnię na wymiar z jasnymi frontami i uchwytami w kształcie półksiężyca, szukamy różowej jodełki ceramicznej za grube pieniądze i tego, złotego kranu. Wygląda pięknie! W magazynie wnętrzarskim, hotelu, jako inspiracja, owszem.
Zmiana stylu mieszkania, urządzonego z tak silnie nacechowanym wnętrzem będzie trudna i kosztowna. Dlatego warto uciec się do wstrzemięźliwości i wspomnianych kroków w tył. Na pomoc przychodzi wtedy skandynawski przewodnik po trendach.
Z neutralnie kolorystycznymi, prostymi frontami, klasycznym kamieniem oraz mosiężnym kranem, zamiast złotego, który odnajdzie się genialnie, w różnych stylach (drugie zdjęcie od lewej) możemy stworzyć magię. Używając detali, które łatwo wymienić, zmieniamy całkowicie charakter miejsca. Dodając okrągłe lampy (zdjęcie pięć) i mody wazon w różu (ostatnie zdjęcie) pogłębimy atmosferę trendu. Z czasem, kiedy nasze umiłowanie do art deco przeminie, możemy bezboleśnie wymienić je na inne.
Dla wytrwałych, proponujemy też szukanie na pchlim targu, aukcji lub u dziadków, autentycznych detali z dekady. Dodamy wtedy autentyczności i indywidualności. Tak prowadzony dom, będzie zbierał piękną patynę, przesiąkniętą wspomnieniami mieszkańców i ich duszą.
Zdjęcia referencyjne:
Nowoczesna kuchnia Art Deco, Czysta kuchnia, Uchwyty, Uchwyt II , Lampy, Wazony
Mieszkanie, to świątynia, w której poznajesz właściciela
Skandynawskie mieszkania, nie są domami otwartymi, jak we Włoszech, czy u nas, gdzie prawie każdy przyjmowany jest o dowolnej porze, zawsze mile widziany, bez zaproszenia. Dom, dla ludzi z Północy jest tak osobisty, jak pokazanie brzuszka u kota. Najpierw zaufanie, później zaproszenie i tylko przez zaproszenie wkraczasz w najintymniejszy obszar, gdzie właściciel obnaża się przed Tobą.
Ciekawostka na marginesie, fasady domów, są często bardzo neutralne, tak by nie odzwierciedlać statusu, stylu i charakteru właściciela. Zamożny sąsiad będzie miał skromne wejście do domu i rozwalające się Volvo na podjeździe. To, co znajduje się za drzwiami, odkryją tylko zaproszeni. Ten, kulturowy rys, dyktowany protestantyzmem i socjalistyczną ideą społeczną, wymaga własnego wpisu, dlatego postawię tu kropkę.
Ostatnie słowo
Podsumowywując, starą komodę po dziadku można z powodzeniem wstawić do śnieżnobiałej, nowoczesnej sypialni, a rzeźba kupiona od młodego artysty, postawiona na podłodze, może nadać charakter łazience. Czysta, neutralna kanwa, pozostaje niezmienna, dlatego warto w nią zainwestować czas i fundusze. To przestrzeń, w której emocje, nasze dziedzictwo, wspomnienia i charakter znajdą miejsce by wybrzmieć, by z czasem ewoluować lub zmieniać się na inne bez konieczności burzenia wszystkiego i zaczynania od nowa. Dlatego, proszę Was o przemyślenie dwa razy, kiedy stoicie przed piękną tapetą w złote ptaki i czerwone kwiaty, czy na pewno pragniecie wytapetować cały salon, czy wystarczy kupić jeden kawałek i wstawić w dziwną ramę, którą dostaliście od prababci.
Z czasem, zauważycie jakie przemdioty dają Wam energie i radość, które meble zostają na dłużej, a z którymi chętnie się pożegnacie. Warto przyjżeć się temu bliżej, zauważycie siebie w przedmiotach i spójność w chaosie, która nadaje ton. To poznanie, pozwoli Wam coraz swobodniej bawić się wyglądem mieszkania z zachowaniem waszego ducha.
Jeżeli czujecie niedosyt, jeżeli obraz to dla Was więcej niż tysiąc słów zapraszam na podróż po wnętrzach z NIC-em:
- Historiska Hem - Konto IG pośrednika nieruchomości w Sztokholmie, gdzie znajdziecie autentyczne, szwedzkie mieszkania
- Coco Lapine - Projektantka, która czaruje kolorem, światłem i często materializuje duszę we wnętrzu, jej tablice na Pinterest wyciskają łzy szczęścia
Dzisiejszy wspis sponsorują Skråvki:
Ścienna Lampa z ryflowanego metalu - Omega
Wazon z dymionego różowego szkła - Blomtank
Masz ochotę być na bieżąco? Polub Skråvki na Facebooku.
Światło Północy
Opowiadamy dlaczego tu tak jasno.
Daleka północ słynie z zorzy polarnej, która rokrocznie kusi turystów do spakowania ciepłych ubrań i wyruszenia w podróż ku magicznemu światłu. Światło dnia powszedniego jest, niestety, towarem deficytowym. W konsekwencji, niedobór jasności wpłynął na to, co postrzegamy jako styl skandynawski. Światło i dostęp do niego definiuje kulturę, architekturę i spędzanie czasu wolnego u naszych sąsiadów. To w jaki sposób radzą sobie z ciemnością weszło do kanonów, trendów i ikon designu.
Światło jest istotnym elementem życia w Skandynawii. W ciągu roku jest go mało, a braki odbijają się depresyjną czkawką na społeczeństwie, wpadającym w melancholię i marazm każdej jesieni. Dlatego, już w marcu, kiedy pierwsze promienie słońca zaszczycą swoją obecnością i mimo, że temperaturze powietrza nadal bliżej do średniej w Suwałkach niż na Malcie, widać nagie ciała łapiące naturalne światło na balkonach, bulwarach i w parkach.
Ograniczenie dostępu światła wpłynęło również na skandynawską architekturę. Duża ilość okien, rzadko schowana za zasłonami lub firanami i wszechogarniająca biel. Jest przestrzennie i jasno, a kolory stanowią jedynie akcent.
Oświetlenie jest jednym z kluczowych elementów wystroju wnętrz. Funkcjonalność, podwyższenie komfortu życia i odzwierciedlenie naturalnego światła to podstawowe warunki dobrej lampy z Północy. Prekursorem stała się ikona designu, PH 5 Poula Henningsena, która już niedługo będzie obchodzić setne urodziny. W latach 50-tych, ten sam projektant stworzył osobistego faworyta, Karczocha, kontynuację serii PH, który tak jak starsza, skromniejsza siostra zapewnia nieoślepiające światło.
Czerpiąc z kanonu skandynawskiej sztuki organizowania przestrzeni, powinniśmy rozstać się z “ górnym”, wypalającym gałki oczne i biurową lampą, której odcień to agresja w czystej postaci, podwyższająca poziom kortyzolu. Światło, w warunkach domowych powinno być rozproszone i ciepłe, a w miejscu pracy punktowe, skoncentrowane na doświetlaniu przestrzeni roboczej. Funkcjonalność i wygląd są nierozłączne. Włączona lampa, powinna cieszyć nasze oczy i pieścić estetykę jako integralny element wystroju w ciągu dnia.
Lampy podłogowe są częstym elementem wystroju ze względu na swoją mobilność, jedna lampa przeniesiona w inny kąt to lifting pomieszczenia bez potrzeby zaciągania kredytu na remont. Czy już wspominaliśmy, że optymalizacja to kolejna ulubiona cecha nowoczesnych wikingów? Lampy sufitowe są wieszane niżej niż u statystycznego Słowianina, na wysokości wzroku lub talii, rzadko centrycznie. Ciekawym elementem są też lampki wiszące w oknach lub stojące na parapecie. Wieczorami Skandynawia rezygnuje czasem z oświetlenia elektrycznego i daje przestrzeń żywemu światłu. Świece, podgrzewacze i lampiony są tak oczywistym wystrojem wnętrza jak u nas paprotka w kuchennym oknie u babci. Rozproszone, ciepłe, żywe światło palonego wosku uspokaja, tworzy niesamowitą atmosferę i poprawia nastrój.
Temat światła na Północy jest tak samo nieskończony i istotny jak równouprawnienie czy segregowanie odpadów czyli niepomijalny w społeczeństwie, które aspiruje do zadowolenia, zdrowia i harmonii. Weźmy z nich przykład.